środa, 28 września 2011

Ciąg dalszy ! ;)

Tak wracając do moich wspomnień bd opisywać kolejne moje pięknie przeżyte dni  z nimi . <3 ;** !


No i stało wkońcu on stał mi się bliższy ... zaczełam go traktować go jako przyjaciela a on mnie jako przyjaciołkę .
Chociaż mineło 9 tygodni to ja wciąż pamiętam te wszytskie dni .. najpiękniejszym moim dniem  był 26.07.11 tego dnia było słonecznie ...wybrałyśmy się   z Weroniką , Edytą <3 Klaudią do naszej przyjaciólki Asi. Poźniej poszłyśmy na pizze  a o 13 umówiłyśmy sie  z Grzesiem . Więc zbliżała sie ta godzina ... więc postanowiłam im powiedzieć że jestem zakochana w Grzesiu... bardzo tez wtedy chciałam mu to powiedzieć ale nie wiedziałam jak wiec moja przyjaciołka Asia postawnowiła ze z  nim pogada. Wkońcu nadeszła ta godzina ty szedł czułąm jak latały mi motylki  w brzuchu .. to było takie niesamowite uczucie nigdy tego nie zapomnę .Potem poszliśmy na fonntanę i nie zapomnę jak zaczął padać deszcz a ja z E. szłyśmy [pod parasolem  a on sie wcisnął... wgl zaczął sie tak innaczej na mnie patrzeć i wgl ... częściej sie przytulał pod byle jakim pretekstem. Poźniej ja poszłam do domu sie przebrać bo byłam cała mokra ..  a oni poszli na klatke do Asi .. gdy wróciłyśmy  z E. to wszyscy byli jacyś dziwni nie wiedziałyśmy   z E. o co im chodzi  więc usiadłyśmy i zaczlismy gadać . tylko K. cos mi pokazywała nie wiedizalam o co jej chodzi . Po chwili dostałam smsa -,,chcesz  zemną być ? ''  a ja nie widziaałam co mam odpisac . oczywiście dodtałąm tego smsa od Grzesia. Bardzo sie ucieszyłam . Odpisałam :TAK. a on sie do mnie przybliżył i przytulił i szepnął do ucha (...) Poźniej poszliśmy do takiego pięknego lasu ...nie zapomnę tego nigdy tam usiedliśmy na ławce i tam mnie pierwszy raz pocałował ten pocałunek dla mnie tyle znaczył i nadal znaczy . Byłam wtedy taka szczęśliwa . .  . Ale niestety szybko nadeszło nasze rozstanie . Ponieważ on nie chciał zabardzo sie angażować bo wkońcu ta przeklęta odległość by nas dzieliła no ale wierzyłam ze dam rade on tez tak sądził . Z dnia na dzień wiedziałam ze go tracę .. jakoś dziwnie sie czułam ponieważ on był jakiś inny .. miałam wrazenie ze on tak naprawdę nic do mnie nie czuje . Myślałam ze jest  zemną dla litości załuje tego ze mu to powiedziałam ale po prostu mowie to  co czuje niekiedy powinnam trzyamć jezyk za zębami no ale  On dla mnie został 2 tygodnie dłużej . Niż powinien . wiem dooceniałam tego moze akurat to  był ten dowód ze mu zależy ? Nie wiem .... Najbarddziej bałam sie tego co będzie dalej niestety stało sie.. wszybko sie skaczyło niz wogle zaczło . Trwało to 2 tygdnie ja bez niego żyć nie umiałam . Ale niestety to że jetem przewrażliwiona to nie moja wina . Non stop płałakm wiem głupia byłam nei powinnam myśleć o przyszłośći tylko cieszyc sie chwila ale nie umiałam tak . Z dnia na dzień czułąm że go tracę . Wiec nadszedł ten dizeń którego sie najbardziej obawaiąłm poważna nasza rozmowa  w  cztery oczy. Trwała ona ok 15 minut było to na basenie piękny słoneczny dzień on przyszedł usiadł koło mnie .. i gadaliśmy wtedy on wiecej mowił niz ja bo aj sie bała, ;/ on postanowił zostawić te uczucia do mnie na poźniej czyli az wróci tutaj na stałe ale on nie rozmumiał ile dla mnie too kosztowało ta rozmowa . Wtedy sie rozpłakałam ... on przytulił i pocałował ... i to był nasz ostatni pocałunek . Następnego dnia spotkaliśmy sie na placu zabaw tam sie oczywiśćie pokłuciliśmu idt. Wtedy poczułam się źle zaczełam wymiotować .. więc musiałam isc do domu ale nie cchciałam b to był ostatni dizeń co sie widzeliśmy bo on miał na drugi dzień wyjeżdzać.. niestety poszałam do domu on na pozegananie przytylił mnie i pocąłował  w policzek . Poszłam , gdy przyszłąm do domu nei miaam sił .. rodizce zabrali mnie do szpitala ... leżałam tam 3 dni . ;/ nie pożegnałam  sie  z nim i to o mnie bolało. ... wiem długie to ale tak sie zakończyło to wszytko . Długo nie umiałam się po tym pozbierać zresztą dalej nie umiem dojść do siebie żyje wspomnieniami... ciągle o nim myśle ..wiem moze powinnam dać sobie spokój no ale nie umiem . ;(

1 komentarz: