środa, 1 lutego 2012


Może i mówię, że mam go w dupie, że pierdole jego i tę jego nic nie wartą miłość. Może i oglądam się już za innymi chłopakami. Może nawet podoba mi się jego kolega, ale pośród tego wszystkiego wciąż widzę jego. Chociaż wiedz, że tego nie chce. Chociaż teoretycznie zakończyłam już ten rozdział w moim życiu. Może i powiesz, że jestem żałosna, ale w głębi serca nadal coś do niego czuje. Nie potrafię ot, tak zapomnieć o tym, co było. Mimo, że mnie krzywdził, że płakałam i cierpiałam. to za bardzo utkwiło w moim sercu. A ja nadal mam żal do siebie, że to się akurat tak musiało skończyć.


Tylko ja mogę siedzieć i bez sensu gapić się w dal. Wypić trzy filiżanki herbaty i mieć ochotę na więcej. Siedzieć przez pół nocy z zeszytem na kolanach i pisać. Pięć razy pod rząd oglądać ten sam film. Z premedytacją jechać na drugi koniec miasta i udawać, że jestem tam po drodze. Zrobić 50 zdjęć i nie wybrać żadnego. Czytać mądre artykuły i próbować je wytłumaczyć moim tępym znajomym. Spędzić cały dzień na udawaniu kogoś innego i nie być zmęczoną. Tylko ja mogę tęsknić za kimś z kim nic mnie nie łączyło.


Tęskniłam za Tobą. choć nie byłam tego świadoma. wystarczyło Cię spotkać,zobaczyć Twój uśmiech by zrozumieć czego tak cholernie i nieznośnie mi brakowało

*Jestem kaleką emocjonalną, co jest o wiele gorszą dolegliwością.
Zbyt szybko się przywiązuję, potrzebuję miłości, nawet tej wymyślonej,
przerysowanej, wyidealizowanej. To jest mój pierdolony motorek,
który pozwala mi żyć. Kiedy mogę wstać rano i wiedzieć,
że ktoś w tym samym czasie też wstaje i myśli o mnie.
Lubię takie pieprzone, drobne rzeczy, jak trzymanie za rękę i szczery uśmiech.
Chcę po prostu aby Ktoś umiał wytrzymać ze mną, a ja z nim*

bo ktoś zwrócił mi uwagę, że nie powinnam Cię kochać.!

To jest tak, jakbyś krzyczał, ale nikt nie może cię usłyszeć.
Czujesz się zawstydzony, że ktoś może znaczyć dla ciebie tak wiele, że bez niego czujesz się nikim. Nikt nigdy nie zrozumie, jak bardzo to boli. Czujesz się beznadziejnie, jakby nic nie mogło cię uratować. A kiedy jest już po wszystkim, praktycznie marzysz o tym, by ponownie przeżywać to całe piekło, bo razem z nim przychodzą też miłe chwile...ile... ;(((

miłość jest wszędzie, ale jej nie widzę.

tumblr_ltue08Cmf21qmesloo1_500.jpg

A ponoć tak niezwykle na nią patrzył.! ;(

f74d6ac100149df14d1dae49.jpg
Mam ochotę wybuchnąć niekontrolowanym śmiechem, kiedy wracam do domu i zaczynam analizować naszą relację.
mijamy się pochłaniając się nawzajem wzorkiem.
stając przed sobą, odwracamy spojrzenia kiedy tylko się spotkają.
nie rozmawiamy ze sobą. 
wymieniamy się tylko porozumiewawczymi sygnałami. dotykamy się z każdą nadającą się okazją. 
tylko po to, aby poczuć siebie nawzajem. 
żadne z nas nie chce przyznać się, że nam zależy. 
wiesz co jest najzabawniejsze?
że oboje doskonale wiemy, jak cholernie siebie pragniemy.
wiesz co jest najgorsze? 
że czas, kiedy moglibyśmy być nawzajem szczęśliwy marnujemy na jakieś tanie gierki ze strachu przed upokorzeniem .