środa, 12 października 2011

Najgorsze co może być to fałszywa przyjaźń ! ;(

Zawiedli mnie ludzie których przyjaciółmi nazywalam....
Odebrali resztki złudzeń by wierzyć że przyjażń jest trwała..
Jestem zła!
Uśmiechali się..a to tylko była ich gra..
Zupełnie się zagubiona czuje w tej zdradzie..
Nikomu w prawdziwą przyjażń..wierzyć za bardzo nie radze...
Łzami się płaci za takie złudzenia..
A Ci którzy zawiedli.. nie mają wyrzutów sumienia..
Tłumacząc mi się..tacy śmieszni byli..
Niepotrzebnie się tłumaczą..mnie już stracili..
W oczy im dziś spojrzałam..
Przyjażń na zawsze w sercu pożegnałam..
.



to dziwne...
ale w chwili największej...
radości i triumfu ziemskiego...
chcę to wszystko ascetycznie...
porzucić...
pozostawić dla kogoś innego, naiwna...
bo nikomu tego nie oddam -
szczeście przepada i szuka...
nowego, przechodniego właściciela...
chcę,CHCĘ!...
ale się boję...
boję się tchórzostwa jakim jest...
samobójstwo...
nie potrafię zadać sobie...
ostatecznego bólu...
choć w ostatecznym rozrachunku...
przyniesie mi on ukojenie...
nie umiem...
strach przed tchórzostwem -
czy to w ogóle możliwe?
a może to matematyczne...
zaprzeczenie negacji...
które prowadzi do...prawdy...
czyli...odwagi?...
nie - śmierci...
już boję się żyć...




Żyję pośród ludzi.
Czasem świat mi się już nudzi,
Życie daje mi w kość,
Wprowadza mnie to w szał i złość,
Sięgam po ostre narzędzie,
Nacinam się nim prawie wszędzie.
Oczy same się zamykają,
Nikogo i nic nie poznają.
Widzę jasność wielką niby promienie słońca,
Czy doczekałam się życia mego końca?
Po co mnie trzymać na tym świecie?
Jestem niepotrzebna,
wyrzućcie mnie jak śmiecie!
Nagle, jasność zanika, co się dzieje?
Czemu ja dalej istnieję?