środa, 28 września 2011

A teraz już uciekam .. napiszę jutro , dziś idę się połoożyc spać jestem już zmęczona ;/ ;( Paaaa <33 ;**
Będziesz pokazywała się z nim na mieście, ale ludzie będą przypominać sobie moją postać. Będziesz całowała jego usta, ale to ja pierwsza skradłam mu pocałunek. Gdy będzie mu smutno, będziesz próbowała go pocieszyć, ale on będzie pamiętał jak ja to robiłam. Będziesz go kochać? - ale wiesz, to ja pierwsza oddałam mu serce. Będzie patrzył w Twoje oczy, ale wciąż będzie przypominał mój kolor niebieski. Będzie czuł Twój zapach, ale podświadomie poczuje moje perfumy. Nie wymarzesz mnie z jego wspomnień.! A kiedyś będzie tak, że On będzie płakał, przybiegniesz do Niego. Ale on nie wróci.. Nie pytaj dlaczego, bo to już będę ja. Sama dobrze wiesz, że o prawdziwej miłości się nie zapomina. Ale nie smuć się, ja jestem TYLKO WSPOMNIENIEM...

;*

Tak, było lato . Który rok? już nie ważne.
Setki miłych wspomnień, tysiące pięknych wrażeń.
Chciałam  zaczarować świat, bo byłam najszczęśliwsza,
miałam  taką moc, że wszystko mogłam zniszczyć.
Jednak żyłam pełnią życia, nie martwiłam  się o jutro,
widziałam wtedy sens, nie było wcale trudno.
Życie ułożyło się dokładnie tak jak chciałam,
wtedy zrozumiałam, że nic nie zmarnowałam.
Z dnia na dzień sen upiększał to całe moje szczęście,
pięknymi marzeniami było zapełnione serce.
Słońce wtedy świeciło  od rana do wieczora,
od razu wiedziałam  jaka piękna jest ta pora.
Miałam  chęć zatrzymać czas, przeżyć to jeszcze raz,
nie uciekać nigdzie zostać z nim  sam na sam.
Jednak to nie trwało wiecznie, wszystko Ci opowiem,
To nie tajemnica, którą pochowam w swym grobie.
Powiem tobie tak to był  26 lipca ,
nigdy nie zapomnę, pamiętam to do dziś dnia.
to w tym cudownym dniu zaczęło się to życie,
miłość malowana, która miała być na szczycie.
Było idealnie, nie dało się żyć lepiej,
wspólne wypady spotania, spacery wprost pod niebem.
To spotkało mnie, na początku nie wierzyłam,
to piękne przeżycie o którym nie marzyłam.
Jednak już nie jest tak pięknie, wszystko się skończyło,
zostałam teraz sama i  wspominam to co było.
Uwierz mam co wspominać, naprawdę było miło,
do dziś nie mogę pojąć że to szybko się zmieniło.
To wszystko moja wina, wiem że da się to naprawić,
Bliscy do mnie mówią  wiesz co zrobiłaś?
Mam tą świadomość, to chyba nie ma sensu,
Nigdy nie zapomnę, zawsze będziesz w moim sercu.! ;( 


By Karolina <3 

Ciąg dalszy ! ;)

Tak wracając do moich wspomnień bd opisywać kolejne moje pięknie przeżyte dni  z nimi . <3 ;** !


No i stało wkońcu on stał mi się bliższy ... zaczełam go traktować go jako przyjaciela a on mnie jako przyjaciołkę .
Chociaż mineło 9 tygodni to ja wciąż pamiętam te wszytskie dni .. najpiękniejszym moim dniem  był 26.07.11 tego dnia było słonecznie ...wybrałyśmy się   z Weroniką , Edytą <3 Klaudią do naszej przyjaciólki Asi. Poźniej poszłyśmy na pizze  a o 13 umówiłyśmy sie  z Grzesiem . Więc zbliżała sie ta godzina ... więc postanowiłam im powiedzieć że jestem zakochana w Grzesiu... bardzo tez wtedy chciałam mu to powiedzieć ale nie wiedziałam jak wiec moja przyjaciołka Asia postawnowiła ze z  nim pogada. Wkońcu nadeszła ta godzina ty szedł czułąm jak latały mi motylki  w brzuchu .. to było takie niesamowite uczucie nigdy tego nie zapomnę .Potem poszliśmy na fonntanę i nie zapomnę jak zaczął padać deszcz a ja z E. szłyśmy [pod parasolem  a on sie wcisnął... wgl zaczął sie tak innaczej na mnie patrzeć i wgl ... częściej sie przytulał pod byle jakim pretekstem. Poźniej ja poszłam do domu sie przebrać bo byłam cała mokra ..  a oni poszli na klatke do Asi .. gdy wróciłyśmy  z E. to wszyscy byli jacyś dziwni nie wiedziałyśmy   z E. o co im chodzi  więc usiadłyśmy i zaczlismy gadać . tylko K. cos mi pokazywała nie wiedizalam o co jej chodzi . Po chwili dostałam smsa -,,chcesz  zemną być ? ''  a ja nie widziaałam co mam odpisac . oczywiście dodtałąm tego smsa od Grzesia. Bardzo sie ucieszyłam . Odpisałam :TAK. a on sie do mnie przybliżył i przytulił i szepnął do ucha (...) Poźniej poszliśmy do takiego pięknego lasu ...nie zapomnę tego nigdy tam usiedliśmy na ławce i tam mnie pierwszy raz pocałował ten pocałunek dla mnie tyle znaczył i nadal znaczy . Byłam wtedy taka szczęśliwa . .  . Ale niestety szybko nadeszło nasze rozstanie . Ponieważ on nie chciał zabardzo sie angażować bo wkońcu ta przeklęta odległość by nas dzieliła no ale wierzyłam ze dam rade on tez tak sądził . Z dnia na dzień wiedziałam ze go tracę .. jakoś dziwnie sie czułam ponieważ on był jakiś inny .. miałam wrazenie ze on tak naprawdę nic do mnie nie czuje . Myślałam ze jest  zemną dla litości załuje tego ze mu to powiedziałam ale po prostu mowie to  co czuje niekiedy powinnam trzyamć jezyk za zębami no ale  On dla mnie został 2 tygodnie dłużej . Niż powinien . wiem dooceniałam tego moze akurat to  był ten dowód ze mu zależy ? Nie wiem .... Najbarddziej bałam sie tego co będzie dalej niestety stało sie.. wszybko sie skaczyło niz wogle zaczło . Trwało to 2 tygdnie ja bez niego żyć nie umiałam . Ale niestety to że jetem przewrażliwiona to nie moja wina . Non stop płałakm wiem głupia byłam nei powinnam myśleć o przyszłośći tylko cieszyc sie chwila ale nie umiałam tak . Z dnia na dzień czułąm że go tracę . Wiec nadszedł ten dizeń którego sie najbardziej obawaiąłm poważna nasza rozmowa  w  cztery oczy. Trwała ona ok 15 minut było to na basenie piękny słoneczny dzień on przyszedł usiadł koło mnie .. i gadaliśmy wtedy on wiecej mowił niz ja bo aj sie bała, ;/ on postanowił zostawić te uczucia do mnie na poźniej czyli az wróci tutaj na stałe ale on nie rozmumiał ile dla mnie too kosztowało ta rozmowa . Wtedy sie rozpłakałam ... on przytulił i pocałował ... i to był nasz ostatni pocałunek . Następnego dnia spotkaliśmy sie na placu zabaw tam sie oczywiśćie pokłuciliśmu idt. Wtedy poczułam się źle zaczełam wymiotować .. więc musiałam isc do domu ale nie cchciałam b to był ostatni dizeń co sie widzeliśmy bo on miał na drugi dzień wyjeżdzać.. niestety poszałam do domu on na pozegananie przytylił mnie i pocąłował  w policzek . Poszłam , gdy przyszłąm do domu nei miaam sił .. rodizce zabrali mnie do szpitala ... leżałam tam 3 dni . ;/ nie pożegnałam  sie  z nim i to o mnie bolało. ... wiem długie to ale tak sie zakończyło to wszytko . Długo nie umiałam się po tym pozbierać zresztą dalej nie umiem dojść do siebie żyje wspomnieniami... ciągle o nim myśle ..wiem moze powinnam dać sobie spokój no ale nie umiem . ;(

Początek ! :)

To moja historia  z życia wzięta ! :D






To tak opowiem coś co wydarzyło się przez wakacje.


Było to na początku licpa a dokładnie 6 .07.2011
wybrałyśmy się  z moją siostrą i przyjaciołką do  naszej koleżanki. Był to piękny słoneczny dzień .
Wtedy poznałam tego chłopaka na początu wydawał mi się dziwny no ale oczywiście mi się spodobał . 
Gdy wróciłyśmy do domu poprosiłam  Edytę . (moją przyajciołkę , będe takimi skrótami pisać )o jego numer Gadu ... i tak się wszytsko powli działo . 
Na początku się trochę wstydziłam i wogóle. 
Ale po jakimś czasie zaczeliśmy się  wszyscy coraz częściej spotykać . A  jak jak to ja ... oczywiśćie ze on mi sie podobał ale nie tylko mi , moim kumpelom także i w tym problem .I tak z dnia na dzień coraz bardziej sie poznawaliśmy i wgl.
Moja przyjaciółka  jest bardzo ładna więc ja wiedziałam ze ona ma większe szanse niż ja ..nigdy sie nie spodziewałam że ja i zakochać się  w kim no ale sie stało . Z dnia na dzień coraz bardziej sie do niego przywiązywałam i powoli zakochiwałam .
I tak mijały dni , tygodnie .On pochodzi z  śląska ale mieszka daleko stąd ...duzo kilometrów nas dzieli . Gdy przyzałam sie przyjaciołką że on mi sie podoba .. myślałam że przyjmną to dobrze ale okazało sie że im tez sie on bardzo podoba więc co moglam zrobić ?! Nic . poprostu nic . Chciałam im powiedizeć ze go kocham ale to by jeszcze bardziej ich zdołowało . Wiec zatrzymaąłm to dla siebie.Wiedziłam że i tak nie mam u niego szans . 
I tak z dnia na dzień sie coraz bardziej zakochiwałam ... i pewnego dnia moja kumpela E. zaczeła  z nim chodizć chociaż nie trwał ten związek długo bo oboje sie bali ze odległośc i ze nie wytrzymią ale po 2 dniach zerwali . Nie bd szczegółow pisać wybaczcie ;**.. tak wtedy próbowałam go pocieszać ...wyobrażacie sobie ja go pocieszałam zamiast moją najlepszą przyjaciołkę ? nie rozmuiem tego do dziś no ale to sie nazywa zakochanie. Tak mijały dni... W lipcu pogoda była nie zafajna  non stop padał deszcz było chłodno .. więc pomimo tego i tak spotykaliśmy sie .. wpadliśmy an pomysł aby siedzieć na klatce schodowej Asi. Koleżanki..Tam przesiadywaliśy kilka godzin . Było super, śmiesznie idt.Pewnie zastanawacie sie po co to pisze ? Dlatego że chce sie podzielić moimi wpomneiniami piękymi wspomnieniami.To jeszcze nie koniec. To wszytsko po woli sie zaczynało raczej moje uczucia do niego były wieksze  a ja bardziej sie do niego przywiązywałam.

Sieem !

Witam wszystkich Serdecznie na moim bloguu! 


Będę to traktować jako swój pamiętik :) Chcę  sie  z wami podzielic moimi wspomnieniami i wogóle .
Będę tutaj  opisywać moje wsomnienia  z wakacji związane z chłopakiem , przyjaciółmi . <3 ;**




Zapraszam Karolina ! :)